Na terenie Muzeum KL Plaszow w Krakowie doszło do aktu wandalizmu, czego konsekwencją było zniszczenie jednego z pomników. Sprawcą okazał się 36-letni mężczyzna, który został zatrzymany przez policję. Funkcjonariusze z komisariatu przy ulicy Zamoyskiego prowadzili sprawę. Oprócz dewastacji pomnika, mężczyzna odpowiadać będzie również za pozostałe zniszczenia na terenie muzeum, nielegalne korzystanie z pojazdu oraz jego uszkodzenie. Jeżeli zostanie uznany za winnego, grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Informacje o uszkodzeniu pomnika napłynęły do krakowskiej komendy miejskiej 15 stycznia. Dyżurny oficer po potwierdzeniu zgłoszenia skierował na miejsce funkcjonariuszy. Po zabezpieczeniu śladów ustalono, że do aktu wandalizmu doszło w nocy poprzedzającą zgłoszenie. Sprawca użył do tego celu koparki zaparkowanej nieopodal. Pojazd ten według twierdzeń właściciela został wykorzystany bezprawnie.
Bartosz Izdebski z biura prasowego małopolskiej policji informuje, że w wyniku działań sprawcy doszło do poważnych uszkodzeń pojazdu. Reprezentant muzeum obliczył straty wynikłe z dewastacji pomnika oraz innej infrastruktury na terenie muzeum na kwotę przekraczającą 80 tysięcy złotych. Straty właściciela koparki wyniosły ponad 60 tysięcy złotych.
19 stycznia funkcjonariusze Komisariatu V Policji w Krakowie zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o zniszczenia. Wcześniej, po analizie zgromadzonych dowodów, udali się w okolice Borku Fałęckiego, gdzie zidentyfikowali i wylegitymowali podejrzanego. 36-latek został następnie zabrany do najbliższego komisariatu. Podczas przesłuchania przyznał się do czynu. Jego argumentem była konsumpcja dużej ilości alkoholu, która miała go pozbawić świadomości.
Mężczyźnie postawiono zarzuty uszkodzenia zabytku, mienia oraz cudzego pojazdu w trakcie jego bezprawnego użycia. Ze względu na recydywę grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności. Prokuratura nałożyła na niego również środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru – dodaje Izdebski.