W trzydziestym Liceum Ogólnokształcącym im. św. Brata Alberta Chmielowskiego w Krakowie, kilkaset uczniów ubranych na czarno, stanęło w obronie swojej szkoły. Wychodząc przed budynek placówki, rozpoczęli demonstrację przeciwko działaniom dyrektorki Ewy Dziekan-Feliksiak, której zarzucają nieprawidłowe wykorzystanie funduszy przeznaczonych na edukację. Protestujący skandowali hasła takie jak „Gdzie są pieniądze?!” oraz „Pani dyrektor niszczy szkołę”, prezentując jednocześnie transparenty i plakaty przygotowane przez nich samych.

Uczniowie twierdzą, że chcą bronić innowacyjności swojego liceum, które jest jedyną placówką w Polsce posiadającą oddziały taneczno-teatralne. Zwracają uwagę na braki w podstawowych artykułach higienicznych, takich jak mydło czy papier toaletowy. Ponadto wskazują na redukcję o połowę zajęć artystycznych w klasach taneczno-artystycznych we wrześniu. W międzyczasie dyrektor miała nabywać za pieniądze z budżetu gminy rowery, dywany, sprzęt ogrodowy oraz pościel – podaje Radio Zet. Dyrektora podejrzewa się również o kierowanie nieuzasadnionych remontów schodów, oświetlenia i drzwi za kwotę 150 tysięcy złotych, co spowodowało kontrolę ze strony Urzędu Miasta.

Anna Korfel-Jasińska, wiceprezydent Krakowa, podczas rozmowy z dziennikarzem przyznała, że cała sprawa może trafić do organów ścigania. Kontrola wykazała bowiem niepokojące wnioski. Dyrektor ostatnią transzę na zajęcia taneczno-artystyczne szkoła otrzymała w czerwcu, jednak miasto wstrzymało kolejne wypłaty z powodu rzekomego braku tych przedmiotów w planie na nowy rok szkolny. Od tego czasu placówka ma zaległości w wynagrodzeniach dla nauczycieli przedmiotów artystycznych. Osoby te nie są etatowymi pracownikami szkoły i świadczenia na ich rzecz realizowane są na podstawie umowy o dzieło. Dyrektor miała zaproponować im obniżenie pensji o połowę, ale ostatecznie zmniejszono liczbę godzin pracy.

Uczniowie, którzy wybrali to liceum z uwagi na jego innowacyjny program, są oburzeni zubożeniem oferty edukacyjnej. W wyraźnym geście protestu wyszli przed budynek szkoły w wtorek o 11:30, skandując hasła takie jak „Gdzie są pieniądze”, „Tu się kręci piruety, a nie biznes”, „Pani dyrektor niszczy szkołę”.

W mediach społecznościowych pojawiły się materiały filmowe, na których dyrektor odpowiada na pytania uczniów dotyczące zakupionego cateringu, dywanów i pościeli. Jedno z nagranie opatrzono podpisem „Gdy dyrekcja zamiata sprawy pod dywan zakupiony zamiast innowacji szkoły”. Ewa Dziekan-Feliksiak zapewnia, że wkrótce zdobędzie fundusze potrzebne do przywrócenia zajęć, ale nie wiadomo skąd te środki mają pochodzić. Co ciekawe, 12 października dyrektorka została nominowana do nagrody w plebiscycie „dla placówki edukacyjnej przyjaznej uczniom i ich rodzicom” w ramach Wielkiego Plebiscytu Edukacyjnego.