Krakowski sąd okręgowy już jutro, 2 września, rozpocznie jeden z najbardziej wstrząsających procesów ostatnich miesięcy. Na ławie oskarżonych zasiądzie Marta O., która według prokuratury zabiła swojego 67-letniego męża Jana R. ze szczególnym okrucieństwem, a następnie przewiozła jego ciało z Krakowa do Oblekonia pod Warszawą, gdzie je podpaliła.

Odkrycie, które wstrząsnęło dwoma miastami

Historia zaczęła się w czerwcu 2024 roku nad Wisłą w Oblekoniu, gdy przypadkowy przechodzień znalazł zwęglone zwłoki przy wałach. Stan ciała wykluczał natychmiastową identyfikację – brak było jakichkolwiek dokumentów, a obrażenia uniemożliwiały rozpoznanie. To, co wydawało się lokalną tragedią w mazowieckim miasteczku, okazało się początkiem śledztwa łączącego dwa miasta odległe o setki kilometrów.

Przełom nastąpił dzięki pracy specjalistów z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji. Komputerowa rekonstrukcja twarzy denata ujawniła charakterystyczne rysy oraz brak jednego z palców u stopy – te szczegóły okazały się kluczowe dla identyfikacji.

Małżeństwo, które skryło morderczy plan

Zidentyfikowany mężczyzna to Jan R. z Krakowa, emeryt, który niecałe dwa lata wcześniej ożenił się z młodszą o 15 lat Martą O. Według ustaleń śledczych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, kobieta miała dostęp do emerytury męża i systematycznie wyłudzała pieniądze.

Łączna kwota, o którą pokrzywdzony został oszukany, wynosi ponad 27 tysięcy złotych. Prokuratura twierdzi, że gdy Jan R. mógł odkryć machinacje żony, ta zdecydowała się na najgorsze.

Jak przebiegał morderczy plan

Śledczy odtworzyli prawdopodobny przebieg zdarzeń. Marta O. miała zabić męża w Krakowie, następnie – prawdopodobnie z pomocą współoskarżonych – przewieźć ciało do Oblekonia. Tam zostało ono podpalone, co miało zatrzeć ślady zbrodni i utrudnić identyfikację.

W realizacji tego planu uczestniczyć mieli córka oskarżonej, Sandra O., oraz znajomy rodziny Artur A. Ten ostatni przyznał się do winy i zgodził się na karę roku więzienia w zawieszeniu.

Co czeka oskarżonych

Główna oskarżona Marta O. odpowie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Jeśli sąd uzna ją za winną, może zostać skazana na dożywotnie więzienie. Sandra O. i Artur A. oskarżeni są o utrudnianie śledztwa – grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Proces zapowiada się jako jeden z najbardziej medialnych w ostatnim czasie. Łączy w sobie elementy, które budzą szczególne zainteresowanie opinii publicznej: chciwość, zdradę zaufania w małżeństwie oraz wyrafinowany sposób zatarcia śladów zbrodni. Wyrok może zapaść już w najbliższych tygodniach.