Aleksander Miszalski, obecny prezydent miasta Krakowa, podczas kampanii wyborczej przedstawił ciekawy koncept, który nazwał „krakowską ławką dialogu”. Zapowiadał, że ta ławka będzie towarzyszyć mu przez całą kampanię, a on sam na niej będzie prowadzić rozmowy z mieszkańcami i wysłuchiwać ich zdania. Szczególnie te uwagi dotyczące bieżących problemów społecznych.
Podczas jednego z briefingów, który odbył się przed głównym budynkiem Urzędu Miasta Krakowa, prezydent potwierdził swoje wcześniejsze zapowiedzi. Stwierdził, że ławka stanie się integralnym elementem niektórych konsultacji społecznych prowadzonych przez urzędników miejskich.
Na spotkanie z okazji Dnia Otwartego Magistratu, Aleksander Miszalski wyraził swoje przekonanie, że magistrat powinien być faktycznie otwarty dla mieszkańców. Sugerował również, że funkcjonariusze publiczni powinni czasem do nich pojechać i porozmawiać o ich problemach. Ta ławka ma w tym pomóc, bo jak zapewniał prezydent, będzie jeździć z nią po całym Krakowie.
Ławka dialogu obywatelskiego została przekazana przez Zarząd Zieleni Miejskiej. Prezydent podkreślił, że jej koszt nie wyniósł 300 tys. złotych, nawiązując tym samym do montażu ławek na placu Biskupim, gdzie najdroższy mebel kosztował prawie 230 tys. złotych.
Jakub Kosek, przewodniczący Rady Miasta Krakowa, mówił, że ta ławka powinna być symbolem otwartości urzędu i radnych na potrzeby mieszkańców. Zaznaczył, że konsultacje społeczne muszą być autentyczne i prowadzone bezpośrednio z mieszkańcami, a nie tylko za pośrednictwem internetu.