Prezydent Krakowa, Aleksander Miszalski, podchodzi do planów budowy metra z absolutnym priorytetem. Ze względu na powagę tego projektu, miejska administracja musi zachować pełną zgodność z prawem i unikać wszelkich nieprawidłowości. Wszystkie procesy są prowadzone w sposób otwarty, aby uniknąć jakichkolwiek formalnych komplikacji, które mogłyby spowodować opóźnienia.

Przy realizacji tak dużego przedsięwzięcia jak metro, każda osoba, która posiada prawo własności do terenu w obrębie inwestycji lub w odległości do 100 metrów od granic planowanej budowy, staje się stroną w postępowaniu. To dotyczy nawet właścicieli niewielkich mieszkań.

Właśnie taka sytuacja dotyczy prezydenta Aleksandra Miszalskiego oraz jego zastępcy, Stanisława Mazura. Na mocy art. 25 par. 1 pkt 1 Ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. KPA, Prezydent Miasta Krakowa, jako organ administracji publicznej, jest wyłączony z rozpatrywania sprawy, jeśli dotyczy ona jego interesów lub interesów jego rodziny – w tym małżonka oraz krewnych do drugiego stopnia. W rezultacie wszystkie akta sprawy muszą zostać przekazane do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie.

Kolegium ma za zadanie wskazać odpowiednią gminę, która przejmie postępowanie dotyczące wydania decyzji środowiskowej.

Zastępca prezydenta Krakowa, Stanisław Mazur, przekonuje: „Jestem pewny, że obawy dotyczące możliwych opóźnień są nieuzasadnione. Wybrana przez SKO gmina na pewno sprosta temu wyzwaniu i decyzja zostanie wydana bez zbędnej zwłoki”.