W jednym z krakowskich osiedli, na ulicy Belwederczyków, rozegrała się niecodzienna historia z udziałem przestraszonego wyżła. Pies, nieufny i zdezorientowany, błąkał się po okolicy, wzbudzając zainteresowanie jednego z mieszkańców. Postanowił on działać i powiadomił odpowiednie służby, dzwoniąc pod numer 986. Gdy dotarliśmy na miejsce, zwierzę leżało pod balkonami, unikając kontaktu z ludźmi. Mieszkańcy osiedla nie mieli pojęcia, skąd się wziął czworonóg ani do kogo mógł należeć.
Poszukiwania właściciela
W trakcie oczekiwania na przybycie pracownika schroniska, próbowaliśmy zasięgnąć języka u okolicznych mieszkańców. Nikt jednak nie rozpoznawał psa. Wydawało się, że pojawił się znikąd, co budziło jeszcze większe zainteresowanie i troskę. Wówczas jeden z mieszkańców podsunął pomysł, by sprawdzić ogłoszenia w internecie dotyczące zaginionych zwierząt.
Odnalezienie wskazówki
Przełomowy moment nastąpił, gdy natrafiliśmy na stronę internetową pełną ogłoszeń o zaginionych zwierzętach. Wśród wielu zdjęć od razu wyróżnił się znajomy czekoladowy pysk psa. Dzięki tej informacji kontakt z właścicielką został szybko nawiązany. Chwilę później, córka właścicielki przybyła na miejsce, by zabrać psa do domu.
Zaskakujące okoliczności
Okazało się, że pies uciekł z hotelu dla psów, położonego niemal 30 kilometrów od Krakowa. Zaskakująco, czworonóg próbował wrócić do domu na własną łapę. Właścicielka nie kryła wdzięczności wobec wszystkich, którzy przyczynili się do odnalezienia jej pupila. Historia zakończyła się szczęśliwie, a zaangażowanie mieszkańców osiedla i szybka reakcja służb pokazały, jak ważna jest współpraca w takich sytuacjach.
źródło: facebook.com/strazmiejskakrakow